Czy do odzyskania władzy można zrobic wszystko? Okazuje się, że PiS i jego kręgi decyzyjne nie potrafią myśleć zdroworozsądkowo. Na flirtach ze skrajnościami jeszcze nikt daleko nie dojechał, a szczególnie dla dobrego wizerunku źle to się kończy. Wiadomo, że walka trwa tylko o głosy niezdecydowanych, by kolejny prawicowy beton pchnąć na samorządowe stołki – i o to w tym wszystkim chodzi! Władza! Cel nadrzędny całej historii! Jeśli tak zwanym wcieleniem Diabła na polskiej scenie politycznej jest tonąca efemeryda – Twój Ruch Janusza Palikota, to dla równowagi i kontry do wszechobecnie panoszącego się lewactwa i ”pedalstwa” można poflirtowac z brunatnymi – taką logikę mają wyznawcy Kaczyńskiego. Podczas Marszu Niepodleglości 11. listopada 2012 roku Kluby Gazety Polskiej (przybudówki PiS-owskiej) podczas konfrontacji z policją grup chuliganów piłkarskich zostały postawione pod ścianą – jesteście z nami-patriotami, neoendekami czy przeciwko? Wtedy grupy, zajmujące się ochroną PiS-owców odgrodziły się od młodzieży narodowej, czym dały sygnał, że na “narodowym” 11. listopada w Warszawie nie ma miejsca dla “konserw” z PiS-u. Teraz próżno szukać podobnych apeli Sakiewicza, gorąco reklamujacych warszawską demonstrację. Na portalu Niezalezna.pl, tworzonym przez dziennikarzy “GP” jest wzmianka o Marszu Niepodległości, ale główne obchody dla zwolenników Prawa i Sprawiedliwości planowane sa w Krakowie.
Obchody PiS-owskiego 11. listopada 2014, jak rok wcześniej odbędą się w podniosłej atmosferze w Krakowie, lecz bez ekstremizmów i zbędnych ekscesów. Warszawę zarezerwowała sobie skrajna prawica z koalicji Marsz Niepodległości i piłkarscy chuligani. Tuba propagandowa PiS-u, portal Niezalezna.pl już włączył nagonkę i spiralę nienawiści przed 11. listopada, zawczasu strasząc swych wyznawców hasłami pt. “Bij zdrajcę, bij lewaka!”. Wygrzebuje sie “niemiecką antifę” i rosyjskich “zielonych ludzików”, którzy mają siać dywersję własnie przed tym podnioslym dniem. Redaktorzy portalu z wielką troską zajęli się wywrotowymi knowaniami polskiej Antify, która zamierza w/g autorów strony atakować w tym roku w Warszawie kilkudziesięciotysięczną brunatno-kibolską dzicz. Jak donosi portal Peter Irving, zawodnik MMA i Muay Thai oraz posiadacz czarnego pasa brazylijskiego Jiu-Jitsu w dniach 13.-14. września szkolił anarchistów i członków Antify pod kątem taktyki i walki z różnymi typami przeciwników. Polska Antifa w manifeście zapowiedziała dążenie do „fizycznego i ideologicznego wyeliminowania skrajnej prawicy jako siły politycznej”, czym przeraziła Sakiewicza i spółkę. Powinni się cieszyć, że “brudasy” wyeliminują im konkurentów na prawicy – lecz zdroworozsądkowo stanęli po stronie falangi. Dalej jest już tylko lepiej. “O tym, że Antifie daleko jest do organizacji pokojowych, można było przekonać się chociażby w 2011 roku, gdy członkowie tej organizacji starli się z oddziałami policji na pl. Konstytucji w trakcie Marszu Niepodległości. Z kolei w ubiegłym roku członkowie Antify grozili kilku grupom kibiców klubu piłkarskiego Legia Warszawa. “Oświadczamy, że w związku z tym zmianie ulegają zasady gry w Warszawie. Od dziś każdy podejrzany typ w szaliku Legii na ulicach Warszawy jest narażony na to, że zostanie bez ostrzeżenia pocięty kosą albo poważnie okaleczony w inny sposób. Warszawiacy nie będą tolerować faszyzmu w swoim mieście. Jeżeli trzeba będzie was wszystkich wymordować, nie zawahamy się, żeby to zrobić. Do zobaczenia. ANTIFA WARSZAWA” – napisano w mailu, rozesłanym do kibiców. Nie wiem czy konserwatywni redaktorzy zdają sobie sprawę z realiów obecnie panujących na ulicy czy sytuacji na pilkarskiech stadionach, bo ubiegłoroczny tekst tzw. ”Antify”, rozesłany do gazet, jest prymitywną fałszywką, sygnowaną przez wielbicieli Ruchu Narodowego. Antifa i środowiska antyfaszystowskie owszem działają, ale ich siła i zasięg w porównaniu do tego co zaszło 11. lListopada 2011 roku, czyli zamieszek na placu Konstytucji czy w latach wczesniejszych, gdzie skutecznie udawało się blokować antyfaszystom dużo skromniejsze skrajnie prawicowe manifestacje w Stolicy – jest znacznie ograniczony.
Dziś bycie Antyfaszystą w Polsce oznacza dużą odwagę. W roku 2013, 11. listopada faszystowskie bojówki zaatakowały dwa warszawskie squaty “Przychodnia” i “Syrena”, szcześliwie nie doprowadzając do tragedii i ofiar wśród ludzi. Policja stała nieopodal, czekając na rozwój wypadków, a było naprawde groźnie! Wyrywano kostke brukową, spalono samochody. należące do squatersów, w powietrzu latały koktajle Mołotowa. W ciągu roku dochodziło również do ataków na poznański squat “Rozbrat” czy alternatywne imprezy i “Wagenburg” we Wrocławiu. Ze stadionu bastionu antyfaszystowskiego dopingu warszawskiej Polonii, Antifa zostaje z trybun wyrzucona siłą przez prawicową Polonię wraz z jej rasistowskimi zgodami z Krakowa i Nowego-Sącza. Kto jest agresorem, chyba każdy widzi! Moda na nacjonalizm rozlała się po Polsce, sięgając swymi mackami do najodleglejszych miasteczek i klubow z bardzo niskich lig. Wszedzie można tam spotkać banery z przekreślonym sierpem i młotem czy sloganami “Good night left side”. Nie chcąc trzymac się faktów, propagandyści PiS-owscy ordynarnie kłamią i przeinaczają rzeczywistość.
Komu to służy? Na pewno nie służy bezpieczeństwu przed i w trakcie tego “narodowego” spędu 11. listopada. PiS-owcom już nie wystarczy ubiegłoroczne spalenie “tęczy” na placu Zbawiciela czy atak na rosyjską ambasadę. Podsycając nienawiść w mediach do sobie niewygodnych, prowokuje się grupy awanturników i chuligańskiej hołoty do fizycznej konfrontacji. Dyskretne podżeganie do nienawiści realizuje Gazeta Polska i konserwatywne media. Codziennie wytaczają działa, stają na froncie walki z homoseksualistami, antyfaszystami, antyklerykałami, artystami, myślącymi inaczej – a w kwestii ukraińskiego konfliktu – podjudzają do wojny z Rosją.
Najzabawniejsze jest to, że “guru” PiS-owskich westchnień, premier Węgier Wiktor Orban, prowadzi bardzo racjonalną politykę, która znacznie różni sie od tego, co prezentują konserwatyści w Polsce. Węgry odzyskują swoją tożsamość, rezygnuja z linii kredytowej MFW, pomagają zadłużonym obywatelom, opodatkowują korporacje, stanowczo dekomunizują kraj i… mimo zakazów UE – nie przestały prowadzić swoich interesów z Rosją, czym nie rujnują swojej gospodarki. Mądry Polak po szkodzie…
Taki chichot historii…
Roman Boryczko
Październik 2014
The post 11. listopada marsz brunatnych “konserw” appeared first on Się Myśli.